To (chyba) nie jest kraj dla starych ludzi…

Taka myśl naszła mnie kilka dni temu. W związku ze specyfiką mojej pracy bardzo dużo czasu spędzam wśród skupu/sprzedaży złomu złota, ale od początku.

Dzień jak co dzień tylko złoto jakieś takie tańsze (tym co się interesują nie muszę mówić, że ostatnie spadki złota były potężne). Do sklepu weszła wyraźnie przestraszona starsza Pani, która nieśmiało wykaszlała…

„Dzień dobry proszę Panów czy ja mogę sprzedać złotą obrączkę?” Szef odparł, że jak najbardziej ale ceny złota spadły to i kwota jaką Pani otrzyma będzie mniejsza. To oczywiście starszej Pani nie zniechęciło więc zabraliśmy się za sprawdzanie próby złota (mimo, że próba była naniesiona to sprawdzić tak czy inaczej trzeba.) Coś wskazywało na to, że próba złota w obrączce jest niższa niż wskazuje naniesiona cecha. Szef powiedział o tym natychmiast a babcia niemalże rozpłakana wykrztusiła „to jak, będzie mniej?”. Szef sprawdził jeszcze raz i odparł ciepłym głosem „Nie proszę Pani wszystko jest w porządku” W rezultacie starsza Pani sprzedała swoją obrączkę ucieszyła się z pieniędzy które dostała i wyszła…

Nas wszystkich obecnych w sklepie ogarnęło dziwne poczucie „dyskomfortu”. Starsza Pani sprawiała wrażenie miłej osoby, która mimo tego, że przekonywaliśmy ją do nie sprzedawania obrączki akurat tego dnia gdyż mało zarobi musiała to zrobić. Później cały dzień zastanawialiśmy się dlaczego ten kraj tak strasznie doświadcza takich miłych ludzi, dlaczego nie mają za co żyć? Ja uważam, że są dwie grupy staruszków: tacy jak tamta Pani, którzy zagłaskali by Cię na śmierć i którym jakiś godny okres ostatnich lat życia się należy albo tacy co latają „pod krzyżem” i w wolnym państwie wznoszą grupowo pieśni o to by im „wrócić ojczyznę wolną”. Ci mają widać wysokie emerytury, zero zmartwień i zero problemów oraz zbyt mało wrażeń…

[share title="Post pomógł? Podziel się z innymi." facebook="true" twitter="true" google_plus="true" linkedin="true" pinterest="false" reddit="true" email="true"]